9 maj 2018

Lennie CD Nice

Wrócić do cyrku, wleźć do swojego namioty pożegnawszy się z dziewczyną, rzucić się na łóżko i zasnąć. Tak... zasnąć...
Odpłynąłem na chwilę w świat snu, przymykając lekko oczy i wyobrażając sobie moje plany na przyszłość.
- Ładny dzisiaj dzień będzie, co nie? - usłyszałem, ale nie odpowiadałem przez chwilę, bo pytanie to nie dotarło do mojego mózgu. Przez kilka sekund z zamkniętymi oczami i odchyloną do tyłu głową rozmarzyłem się o wygodnym posłaniu. Po jakichś sześciu sekundach jej słowa doszły do mojego móżdżku, otworzyłem oczy i spojrzałem na nią chwile otępiały.
- Ta... - odpowiedziałem przeciągle. Na chwilę zapomniałem sensu jej pytania. - Póki deszcz nie lunie, będzie dobrze - dodałem, by nie pomyślała, że nie mam ochoty na rozmowę. Musze przestać bujać w obłokach.
Przez chwilę trwała cisza. Popijałem cappuccino zastanawiając się, co powiedzieć.
- Musisz mi pokazać, co umiesz - odezwałem się w końcu. Różowo włosa spojrzała na mnie popijając swój napój. - Chętnie obejrzę, jak trenujesz ze zwierzętami. Może się czegoś nauczę? - Nice się uśmiechnęła. Ten wyraz twarzy pasował do jej łagodnej twarzyczki; w końcu "Nice" oznacza "Miły".
- Dopiero ćwiczę z nowym gepardem...
- Chętnie popatrzę. Jestem pewny, że nawet najmniejsza sztuczka mnie zadowoli - zapewniłem ją. Skinęła głową.
- A ty w zamian pokażesz kolejną sztuczkę - odezwała się nagle. Odsunąłem kubek od ust i wyszczerzyłem się głupkowato.
- A co chcesz zobaczyć? Mogę wyjąć wszystko z tego kapelusza - mówiąc to, wyciągnąłem z mojego odzienia wiewiórkę, którą włożyłem z powrotem. - Mogę zniknąć twój napój - machnąłem dłonią, zabrawszy jej kubek, który po chwili zniknął. Oddałem dziewczynie napój, trzymając go w drugiej ręce. - Albo... - zamilkłem, czekając na jej propozycję.

<Nice?>
Jak coś, to Lennie nienawidzi kawy - spoko, pierwsza zrobiłem ten głupi błąd xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz