6 maj 2018

Smiley CD Vogel

Dzisiejsza noc i słowa Vogel'a tylko uświadomiły jedną rzecz z którą od dłuższego walczyłam. Uczucie jakie go darzyłam było tym wyjątkowym uczuciem, którym jeszcze nikogo nie obdarzyłam. Spełniłam prośbę chłopaka i zostaliśmy dłużej. Szczerze mówią to trochę, aż za długo. Księżyc już znikał z horyzontu tak samo jak gwieździste niebo. Przesiedzieliśmy na pagórku prawie całą noc. Spojrzałam się w stronę Vogel'a. Nie zauważyłam kiedy zasnął. Wciąż mnie trzymał za dłoń. Na twarzy malował mi się uśmiech na samą myśl o dzisiejszym dniu który musiał przynieść coś dobrego. Nie miałam zamiaru przeszkadzać podczas snu chłopakowi, więc powróciłam do wpatrywania się w niebo, które było tak samo piękne. Może i granat z nieba znikał, a na jego miejsce wkradało się jaśniejsze, weselsze kolory to i tak dzisiejszy dzień zapadnie mi w pamięci.
Spojrzałam się na godzinę na swoim zegarku, który miałam na lewej ręce. Wskazywał on siódmą trzydzieści. Spojrzałam się na śpiącą twarzyczkę Vogel'a. Dłuższe kosmyki włosów opadały na jego twarzy. Delikatnie je odsunęłam.
- Wybacz, nie chciałam ciebie obudzić - powiedziałam cicho, gdy chłopak otworzył powoli oczy.
- To już ranek - powiedział zaspany, przecierając jedną ręką swoje zaspane oczy. - Przepraszam zasnąłem przez co spędziliśmy dzisiejszą noc pod gołym niebem - spojrzał się na mnie trochę zmartwionym wzrokiem, gdy zdał sobie sprawę z tego gdzie jesteśmy.
- Nic nie szkodzi. Sama zasnęłam - nie chciałam, aby czuł się winny.
- Bo ci akurat uwierzę - spojrzał się na mnie. - Powinnaś mnie obudzić. Dlaczego mnie nie obudziłaś? - spojrzał się na mnie tym swoim przenikliwym wzrokiem.
- Głodna jestem - mój brzuch uratował mnie przed odpowiedzią. - Skoro się wyspałeś, to możemy zejść z tej górki i pójść coś zjeść! - wstałam na równe nogi. - Jako, że ty zasnąłeś pierwszy to za karę stawiasz śniadanie - wskazałam na niego palcem. - Przygotuj się na spory wydatek! Zamówię tak dużo jedzenia ile zdołam zjeść i nawet więcej - uśmiechnęłam się szeroko.

<Vogel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz