-JA... NIE... WYPIŁEM... TAK WIELE...- Chciał się wyrazić jasno, by nie było więcej rozmów na ten temat. Szakal tylko przewróciła oczami, ignorując już jego słowa.
Po jakichś dziesięciu minutach gry w zgadywanie piosenki (zakończonej "remisem") Akuma poczuł, jak ogarnia go senność. Nie chciał zasypiać, jednak raz przyłapał się na tym, ja oczy samoistnie mu się zamykają. A może jednak ta kawa dała mu energii, która już się wyczerpała? Prychnął cicho. Przecież nie można żyć na samej kawie, tak po prostu bez snu. A może się da? Nie, to nie możliwe... Jednak on nadal nie był pewien.
- Ile da się wytrzymać bez snu, na samej kawie?- Spytał, uznając swoją towarzyszkę za księgę wiedzącą wszystko na temat tego napoju. Był pewien, że będzie wiedzieć. Albo przynajmniej przypuszczać, ile.
- Kawa nigdy nie zastąpi ci snu.- Odpowiedziała prosto, a zarazem tajemniczo.
- Tydzień?- Kontynuował swoje małe śledztwo.
- Bez snu człowiek umrze. Każdy ci to powie.- Wyjaśniła, a raczej po raz kolejny uniknęła trafnej, zdaniem Akumy, odpowiedzi.
- Nawet małpa?- Dopytywał. Usłyszał, jak cicho wzdycha, więc tylko się uśmiechnął. Irytacja ludzi to naprawdę miłe doświadczenie. Tyle można sobie wtedy uświadomić... Chociaż nie, wtedy głównie cieszy się zdenerwowaniem innej osoby. Przynajmniej tak jest w przypadku Akumy.
- Chcę ci się spać.- Zauważyła z cwaniackim uśmiechem. Przewrócił oczyma, czy na prawdę tak to po nim widać? Przecież tylko czuje senność. Nie może mieć jeszcze worów pod oczami, ani bladej twarzy. Chociaż bez przesady, nie jest murzynem, ale widać, gdy blednie. Przynajmniej tak mu się teraz wydawało.
- Tylko troszeczkę.- Mruknął niezadowolony, że dał po sobie poznać, iż jest zmęczony.
<Szakal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz