Odprowadziłam go po czym wróciłam do siebie. Przebrałam się i padłam na łóżko.
Około 16 wstałam, odświeżona i ubrana poszłam coś zjeść, akurat trafiłam na końcówkę obiadu.
Podeszłam niczym cień do kucharki a ta dała mi talerz z lazanią. Usiadłam przy Dogue, który też musiał niedawno przyjść.
- Robisz postępy - stwierdził samiec. - przewiduję, że za trzy tygodnie już nauczę cię wstawać o 8- powiedział dumnie.
- Słońce boli w oczy i widać w nim każde niedoskonałości - mruknęłam.
Słyszał to po raz kolejny, więc tylko przewrócił oczami.
Zjadłam szybko, odstawiłam talerz i wychodząc zauważyłam Akume na placu.
Akuma?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz