Spojrzał na mnie dziwnie. I tylko mruknął coś typu "aha". Morderca jednorożców...
- Czemu nie pomożecie w tedy ludziom? - spytał gdy dolałam mu kawy.
- W moc naparów trzeba wspierać wiarą, że to pomoże. Myślisz, że w przyszłości ludzie będą wierzyć, że coś co.nie.jest piękną tabletką lub smacznym syropem im pomoże?-zaśmiałam sie. - Okey, skończmy ten temat. Jak chcesz rozmawiać o przyszłości to kiedyś zabiore cie do domu i poznasz wujka. Myślę, że by cię polubił.
Patrzył na mnie jakby chciał zajrzeć do eteru, duchowego świata, poprzez kryształwe kule jakimi były moje oczy. Jestem bardzo skromna, wiem.
Wyglądał jakby sie zaciął, pomachałam mu przed twarzą, płonącą niebieskim ogniem,dłonią.
- Nie śpij - uśmiechnęłam sie delikatnie.
<Akuma?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz