29 kwi 2018

Nice CD Lennie

Co prawda chłopak wolał naleśniki na słodko ja zamówiłam te co zawsze jeżeli chodzi o śniadanie. Naleśniki ze szpinakiem oraz fetą, takie uwielbiałam najlepiej! Przeważnie to właśnie je wybierałam na śniadanie. Nie miałam przeciwko temu, aby zjeść coś słodkiego, ale wolałam od słodyczy bardziej warzywa lub owoce. Dla mnie sama czekolada była już za słodka, a co dopiero naleśniki jakie zamówił sobie chłopak. Nie przeszkadzało mi to jednak w niczym. Każdy z nas jest inny oraz rzeczy jakie lubimy jeść są również inne.
Złożyliśmy zamówienie, a na twarzy chłopaka zobaczyłam miły uśmiech. Zapewne uśmiechał się na samą myśl o naleśnikach, które zamówił. Do naleśników namówiliśmy kawę. Ja wzięłam czarną, mocną kawę do tego, chłopak również wziął kawę. Usiedliśmy przy stoliku dla dwóch osób. Nasze zamówienie przyniosła miła kelnerka. Zaczęliśmy się zajadać naszymi daniami. Biorąc łyk kawy, usłyszałam huk, który rozległ się tuż obok mnie i Lennie'go. Automatycznie nasze spojrzenie skierowało się w tą stronę. Coś co walnęło w szybę tuż obok nas z pewnością nie było zwierzęciem! W dodatku nie należało do naszego świata. Było to coś z czym my musimy walczyć, gdyż nasza rola polegała na uszczęśliwianiu ludzi nie tylko poprzez występy w cyrku, ale też i podczas normalnego dnia. Tak jak w tym przypadku. Nieznajome nam stworzenie miało szary i podłużno-płaski pyszczek z długim językiem, mierzyło ledwie pół metra, miało krótkie nóżki czy łapki z ostrymi pazurami prawie jak i jakiegoś zezłoszczonego kota, oczy po obu stronach głowy latały jak szalone. Z tego wszystkiego to właśnie jego oczy wyglądały mi na obleśne.
- Chodź, musimy to coś powstrzymać – chłopak chwycił mnie za rękę i pociągną za sobą w kierunku wyjścia. Stanęliśmy w miejscu, gdy stworzenie w pewnym momencie rzuciło się na przechodzącą kobietę. Widząc to, krew w moich żyłach się zagotowała. Puściłam dłoń chłopaka i ruszyłam w stronę tego czegoś. W każdej z moich dłoni pojawiły się po trzy kręgle. Kiedyś mi się zdarzyło, że pojawiły mi się kręgle w dłoni na samą myśl o broni, ale nie wiedziałam, iż ponownie mi się to przytrafi. Rzuciłam nimi, a one trafiły wprost w to coś. Zostawił kobietę w spokoju. Miała powierzchowną ranę oraz jej ubrania były trochę porwane. Nic więcej się jej nie stało. O dziwo, nie spodziewałam się iż te kręgle będą takie przydatne. W dodatku unosiły się w powietrzu i całkowicie mnie słuchały.
- Lennie masz jakiś plan? - zapytałam się nie tracąc z widoku tego potworka. - Wiesz ja to słaba jestem w obmyślaniu planu, zawsze działam niż myślę - zaśmiałam się, a on spojrzał na mnie.

<Lennie?>


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz