Ze średniej wielkości torbą sportową na ramieniu kroczyłem dumnie w stronę namiotów. Czy się bałem? Nie, dlatego, że nie otrzymałem wiadomości o obecności pająków. I Pamiętaj, spokój zawsze Cię uratuję I - powtarzałem. Słońce już zaszło, więc spodziewałem się, że raczej po cichu pójdę w swój zakątek i ogarnę się po podróży. Mimo, że jestem w Londynie od tygodnia nie przyzwyczaiłem się do zmiany czasu i zdecydowanie chłodniejszego klimatu niż w moich ciepłych Włochach. Udałem się do mojego namiotu i odłożyłem bagaż w kąt. Usiadłem na łóżku i przeczesałam palcami włosy. Wziąłem głęboki wdech i poszedłem obejrzeć salę, w której miałem ćwiczyć. Na szczęście nie musiałem targać za sobą mojego monocykla. Z drugiej strony, chciałem zobaczyć, jaki sprzęt mają tutaj. Udałem się na przestrzenną, dużą salę i ruszyłem po mój "rowerek". Uśmiechnąłem się do niego na przywitanie. W końcu przeżyjemy razem wiele wspaniałych przygód. Zaniosłem go na barkach na środek i poklepałem siodełko. Wsiadłem na niego i najpierw coraz szybciej jeździłem dookoła sali. Następnie, gdy już wiedziałem z czym mam do czynienia przeszedłem do robienia prostych sztuczek, których nauczyłem się już dawno. Jutro spróbuję dopracować najtrudniejsze, najnowsze triki. Poczułem się trochę jak w domu. Od razu zrobiło mi się lepiej. Na zakończenie przejechałem się jeszcze raz dookoła. Dałem ponieść się emocjom. Zamknąłem na chwilę oczy, kiedy... Przewróciłem się wpadając na kogoś. Oprócz bolącego tyłka nic mi się nie stało. Zacząłem go rozmasowywać, kiedy przypomniałem sobie o drugiej osobie. Szybko podbiegłem i zacząłem się "tłumaczyć".
- Em... Wiesz, jak to się mówi, gdy ktoś Cię pyta czy upadłeś? - zaśmiałem się do siebie. - Nie, podłoga wydawała się smutna i chciałem ją przytulić - podrapałem się po karku nie widząc zbyt dużego entuzjazmu. Podałem rękę osobie, która nadal leżała na ziemi trzymając się za nos. Albo będę miał przerąbane, albo nie wyśpię się, tylko będę zmieniał okład z lodem całą noc. I Świetny początek, Luke! I Zajebiście...
< Ktoś? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz