5 sty 2017

Smiley CD Rue

Przyprowadziłam konia do środka namiotu, gdzie miałam zamiar ćwiczyć. Wchodząc do namiotu Rue już była na linie i zaczęła swoje ćwiczenia. Stała na rękach, a gdy weszłam, pomachała do mnie. Przed zaczęciem swoich ćwiczeń pogłaskałam Szkarłata, konia któremu bardzo ufałam no i zaczęłam ćwiczyć. Po około czterdziestu minutach skończyliśmy swoje ćwiczenia. Rue poszła wraz ze mną odprowadzić Szkarłata. Zamknęłam boks i pożegnałam się z nim. Dziewczyna spojrzała się w oczy lwa, wyglądała na zahipnotyzowaną. Ocknęła się jak tylko odezwałam się. Powiedziałam Rue jak nazywa się lew po czym przeszłyśmy o rozmowy.
- Dołączyłam do cyrku jak miałam sześć lat. Rodzice i tak pewnie tego nie zauważyli - machnęła ręką. - A ty? U mnie to było zawsze marzenie, które zaczyna się spełniać! - powiedziała entuzjastycznie.
Nie wiedziałam za bardzo co mam opowiedzieć, ale wystarczyło chyba... jak tylko powiem co nie co. Wreszcie nie znam jej za dobrze, ona nawet nie musiała wiedzieć o mnie za dużo.
- Ja dołączyłam do cyrku jak miałam jedenaście lat. Przekonali mnie do tego Night, Black i Dague. - odparłam.
- Rozumiem. Dlatego tak dobrze się z nimi dogadujesz - uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłam uśmiech z tym, że mój był prawie mało co zauważalny. - Idziemy coś zjeść? - spytała się Rue.
- Czemu by nie - ruszyłyśmy w stronę namiotu, gdzie mogliśmy wybrać sobie coś o zjedzenia.

<Rue?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz