29 sty 2019

Shu⭐zo CD Lennie

Po jakimś czasie wróciłem do Lennie'go. Musiałem go poinformować o tym, że oficjalnie mogę zacząć wszystko od nowa. W końcu mój nowy namiot już stoi.
- To, co chciałeś mi powiedzieć? - spytał, oddając mi sukienkę.
- Mój namiot już jest. - odpowiedziałem widocznie szczęśliwy.
- To wspaniale.
- Właśnie wiem. Mogę znowu się zająć pracą, a dzisiaj dokładnie tą sukienką. Ładna jest, ale ja sprawię, że będzie jeszcze piękniejsza.
- Drugi raz już jej nie założę. - po jego słowach oboje zaczęliśmy się śmiać.
- Spokojnie. To był ten jeden i ostatni raz. Już ci czegoś takiego nie zrobię. - zapewniłem z uśmiechem.

*

Do późna szyłem swoje nowe ubrania. Poszedłem spać gdzieś koło północy. Gdy wreszcie wybiła pełna godzina, wciąż nie mogłem zmrużyć oka. Minutę później już myślałem o pewnej osobie. Kolejną minutę później rozmyślałem o jego pięknych fiołkowych oczach. Uśmiechnąłem się do siebie. Minęła następna minuta — starałem się zasnąć, ale coś mi nie szło. Minęło dwadzieścia minut, a on wciąż był w mojej głowie. Dziesięć minut później — chciałem już przestać o nim myśleć. Wtuliłem się bardziej w poduszkę, ale to w ogóle nie pomogło. Przekręciłem się na drugi bok... Dalej nie pomaga. Wybiła godzina druga. Zacząłem myśleć o jego ustach. Już nie wiem, co mi zaczęło odbijać. Nie mogłem się ogarnąć. Nie miałem na nic siły. Potem już nagle była trzecia nad ranem. Byłem już totalnie padnięty. Wciąż myślałem o nim, o nim i o nim. O niczym innym nie potrafiłem. Koniec z końców wstałem z łóżka, wciąż tuląc poduszkę. Nogi mnie same gdzieś poniosły. Wiem jedynie, że wyszedłem z namiotu. Potem już film mi się urwał. Jakiś czas później się przebudziłem. Na stówę nie byłem u siebie. Lekko się poruszyłem i poczułem kogoś obok mnie. Gdy bardziej przekręciłem głowę w bok, miałem ją parę cali od twarzy... Lenniego?! Byłem zszokowany. Od razu chciałem jakoś się cicho stąd wydostać. Gdyby się tak obudził, to jak ja bym miał mu to wytłumaczyć? Powoli i cicho odsuwałem się od niego, aż w końcu materac mi się skończył i wylądowałem na ziemi. Okazało się też, że poleciałem w dół razem z częścią kołdry... Na chwilę zastygłem w bezruchu. Błagałem, żeby przez to się nie obudził. Położyłem po sobie uszy, gdy usłyszałem, jak poruszył się na materacu. Śpi czy nie? Bałem się podnieść i sprawdzić.

( Lennie~? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz