- Benzyną to się tylko szkołę gasi.- Skwitował, starając się uspokoić. Nawet jeśli nie zaprzyjaźnił się jeszcze z Rue ani nawet dobrze jej nie poznał, żadna śmierć nie jest miła. Cóż, chyba, że w grę wchodzą komary. Wtedy to już inna sprawa.Całkiem inna. Mimo wszystkiego musiał się ugryźć w język, by ponownie nie rzucić jakiegoś niemiłego tekstu o jej wcześniejszych wyczynach. Pierwszy dzień tutaj i już zdążył zrobić aferę o nic. Chociaż dla niego to wcale nie było niczym. Skoro należy do tego cyrku, to chyba powinien się troszczyć o innych? Mniejsza z tym, teraz już po prostu zaciskając dłonie w pięści stał i czekał na chociażby jedno słowo ze strony Rue. Gdy jednak nic takiego nie nastąpiło, westchnął cicho. Wiedział, że zbyt na nią naskoczył, ale nie potrafił się zachować w inny sposób. Trzeba przyznać, że gdy zobaczył, iż nic już jej nie grozi, miał zamiar wyjść z namiotu bez słowa. W końcu nawet nie powinien interesować się nie swoimi sprawami. Jednak nogi same zaprowadziły go do dwójki rozmawiających, a usta i mózg stworzyły razem zgrany duet, który wyraził zdanie Akumy w mgnieniu oka.
- W każdym razie, ładny występ.- Powiedział po dłuższej chwili stania w ciszy. W jego głosie mim wszystko nie było słychać zachwytu, jedynie bolesną szczerość, jakby powiadomił ją, że za parę dni umrze z powodu choroby. W rzeczywistości na prawdę jej akrobacje mu się podobały, był pod dużym wrażeniem. I to na prawdę dużym, nigdy czegoś takiego nie widział.- Miałem wrażenie, jakbyś latała.- Uśmiechnął się lekko, mrużąc oczy, które teraz spoglądały prosto w jej oczy. Widać było, że pochwały sprawiły jej przyjemność lub po prostu poczuła ulgę, że tym razem słowa chłopaka były równie miłe, co szczere.
- Dzięki.- Odpowiedziała krótko, na moment otwierając usta, jakby chciała coś dodać, ale ostatecznie milczała.
- Pewnie jesteś w grupie zawodowej? W sensie zaawansowanej?- Poprawił się, po czym zaśmiał się cicho, kręcąc z niedowierzaniem głową.- Oczywiście, że tak. W końcu ćwiczyłaś do występu.- Sam sobie odpowiedział.
- Tak sobie myślę, że gdyby spaliło ci włosy, to pewnie byłbym jedyną śmiejącą się osobą.- Stwierdził, spoglądając na ziemię.
<Rue?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz