8 sty 2017

Smiley CD Azucar

Zabawa na śniegu była przezabawna, chociaż przez chwilę bałam się, że coś naprawdę stało się chłopakowi. Jednak on mnie wykiwał. Zostałam obrzucona masą śniegu, ale odegrałam się na nim. Po dłuższej zabawie nadszedł czas, aby wrócić do namiotu i ogrzać się. Herbata z cytryną i cukrem, a do tego czekolada. Mi odpowiadało coś takiego. Weszliśmy do mojego namiotu. było w nim ciepło, że zrobiło się każdemu z nas przyjemniej. Zaparzyłam herbatę, ułożyłam ją na tacy, do tego czekoladę i cukier. Patrząc na tacę, która się nie za dobrze prezentowała, dodałam paterę z babeczkami, które to upiekłam.
- Proszę... śmiało się częstuj - uśmiechnęłam się lekko. Spojrzałam się na chłopaka. Widząc jego twarz jak tylko przyniosłam tacę z herbatą i ciastkami. - Bierz co tylko chcesz, a ja wrócę za chwilę - dodałam po czym podeszłam do mojej szafy. Wyciągnęłam z niej dwa koce. - Weź koc, będzie ci cieplej - wręczyłam mu koc.
- Dzięki - odparł, a ja się lekko uśmiechnęłam. Wzięłam swój koc i okryłam się nim, do reki wzięłam oczywiście herbatę do której dosypałam dwie łyżeczki cukru. - Smiley jak znalazłaś się w cyrku? - usłyszałam pytanie od chłopaka.
- Miałam jedenaście lat. Dawałam przedstawienia na ulicy, aż pewnego dnia przyszli do mnie Night, Black i Dague. Spytali się mnie czy nie chciałabym dołączyć do cyrku. Na początku wahałam się, jednak postanowiłam zaryzykować i tak nie miałam wtedy nic do stracenia... - uśmiechnęłam się do niego lekko. Powiedziałam mu prawdę, ale jak do końca było to nie. Przecież spytał się tylko jak tu dotarłam, więc nie musiałam nic więcej dodawać. - A co z tobą? Jak to się stało, że dołączyłeś akurat do tego cyrku? - uśmiechnęłam się przyjaźniej.
Rozmowa z chłopakiem rozwijała się i w dodatku było przyjemnie. Nie pamiętam kiedy to tak dużo rozmawiałam z kimś i w dodatku prawie cały czas się uśmiechałam.

<Azucar?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz