20 cze 2018

Smiley CD Blue

Postanowiłam sobie dzisiaj wyjść na mały spacer. Nie było za ciepło, dni należały bardziej do tych chłodnych i mniej przyjemnych. Warstwy śniegu wciąż leżały, ale już częściej można było zobaczyć zielone miejsca, ptaki przylatujące z ciepłych kraj, drzewa powoli zaczynały pokazywać swoje paki,... i tak mogłabym wymieniać, aż do końca. Poszłam do uliczek mniej przyjemnych i bezpiecznych, ale chciałam spotkać się z pewną osobą. Nim dotarłam na miejsce, usłyszałam krzyk oraz huk jakby coś się waliło. Pobiegłam od razu w tamtą stronę. Przede mną była stara kamieni. Pod nimi była jakaś osoba. Ja od razu rzuciłam się na stertę kamieni, aby pomóc osobie leżącej pod nimi. Dokopałam się do osoby, a moje oczy ujrzały, przestraszona dziewczynę, która nie była za ciepło ubrana, a tuż obok niej jakiś koc. Wyciągnęłam w jej stronę rękę w ramach pomocy. Problem był taki, że on nie chciała mi uwierzyć. W dodatku tłum gapiów w niczym mi nie pomagał. Wzięłam swój szalik i przywiązałam go przez szyję dziewczyny tak, aby przy okazji zakryć jej uszy. Ona zamknęła oczy,  gdy tylko wyciągnęłam ręce w jej stronę.
- Teraz powinnaś trochę mniej słyszeć. Przy okazji będzie ci odrobinę cieplej - uśmiechnęłam się do niej. Podeszłam do niej bliżej i wzięłam ją na ręce. Była taka leciutka. Miałam złe przeczucia co do jej przeszłości. Miałam zamiar jej pomóc. Dziewczyna zasnęła w moich ramionach. Spojrzałam się na jej twarz. Wyglądała jak mały aniołek w dodatku była taka bezbronna. Zaniosłam ją do cyrku. Położyłam ją do swojego łóżka i przykryłam ja ciepło. Spała i to bardzo mocno. Opowiedziałam Pik'owi o wszystkim, a on kazał mi się nią zająć.
Wróciłam do dziewczyny po jakichś dziesięciu minutach. Wciąż spala, ale musiałam ją przenieść do łaźni, aby mogła wziąć ciepłą kąpiel. Wzięłam ubrania dla siebie jak i dla niej.
- Gdzie jestem? - wymruczała przez pół sen.
- Spokojnie nic ci nie będzie. Właśnie biorę ciebie do łaźni, abyśmy mogły wziąć ciepłą kąpiel - uśmiechnęłam się w jej stronę. Widać było, że jest osłabiona, a rany jakie posiadała na ciele nie wskazywały na to, aby były one spowodowane wypadkiem. Ktoś zapewne ja bił co na samą myśl krew się we mnie gotowała. Łaźni była tylko dla nas dwóch, więc mogłam sobie pozwolić na samo wolkę.
- Jak coś to będziemy tylko my we dwie, więc nie musisz się obawiać - dodałam, aby ją uspokoić. Położyłam ją już na ziemię, gdy dotarłyśmy do przebieralni. Zdjęłam z siebie ubrania, a dziewczynie pomogłam zdjąć podarte ciuchy, które już w ogóle nie przypominały ubrań.
- Jestem Smiley - wyciągnęłam dłoń w stronę dziewczyny. - Pozwól mi się zaopiekować tobą - uśmiechnęłam się w stronę dziewczyny tym samym otwierając drzwi do pomieszczenia w którym miałyśmy wziąć kąpiel.

<Blue?> ^ω^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz