31 sie 2018

Mefoda CD Akuma

Czułem dumę z chłopaka, który właśnie zrobił ogromny krok do przodu. Musiało go to wiele kosztować, zwłaszcza że tak naprawdę to sam zrobił ten oto krok. Przypuszczałem, że będę musiał go namawiać wręcz siłą do jakiegokolwiek kęsa. Uśmiechnąłem się szeroko, po czym wciąż się szczerząc ugryzłem swoją bagietkę. Może i to nie jest pokarm bogów, ale i tak gdy jest się głodnym, smakuje. Chciałbym, żeby pierwszy porządny posiłek Akumy był wyższego poziomu - pierogi ( rzecz jasna polskie! ), spaghetti, pizza, kebab,... Nie, no żart. Te rzeczy są po prostu pyszne, jemu na pewno też by zasmakowały. Na pewno kiedyś je jadł. No, chyba że jego problemy ciągną się nie pierwszy rok... Miałem nadzieję, że kiedykolwiek mi o nich powie. Lepiej prędzej, niż później. To sprawa osobista, jednak zaufanie chłopaka byłoby naprawdę miłą odmianą. Co prawda ostatnio zaczął się przede mną otwierać, i to nawet bardzo. Nie mam pewności, czy ktokolwiek wie o nim tyle, co ja. No, i oczywiście on sam. To naprawdę wręcz zaszczyt móc widzieć go obok siebie, gdy mówi ci o swoich problemach i zwierza się z najgorszych myśli. Chociaż to wciąż pozostawił dla siebie. Nie na długo. Mam nadzieję...
- I jak? - spytałem, gdy przełknął zawartość ust. Był bardziej blady niż zwykle, nie miałem pojęcia, co sobie w tej chwili myśli. Spojrzał na mnie niepewnie, z jakby przestrachem w oczach. Poczułem mimo wszystko ukłucie w sercu, dziwny ścisk w jego okolicach. Przecież to tylko bułka, to nie jest jakoś mega kaloryczne... Co prawda kajzerka ma około trzysta kalorii, więc ile będzie mieć takie coś? Mimo wszystko, to i tak nie jest dużo. Miałem nadzieję, że on to dostrzega i postanowi zjeść dalej.
- To skomplikowane - oznajmił, a ja nie wiedziałem, że zawsze gdy to mówił, było z nim źle. Uśmiechnąłem się więc delikatnie, patrząc prosto w jego złote oczy, teraz jakby nieco wyblakłe. Nie wiem, skąd to podejrzenie, nie widziałem go nigdy wcześniej. Czy możliwe, że jego stan zdrowia pogorszył się do tego stopnia,że nawet oczy zmatowiały, poszarzały i straciły swój odwieczny blask?
- Naprostujmy sprawę, zjedz jeszcze trochę. Teraz, za minutę, czy tam pięć. Po prostu masz wziąć gryza. Naprawdę dobrze ci idzie i możesz być pewny, że jestem z ciebie dumny. Będę jeść razem z tobą, zrób to wtedy, gdy będziesz gotów -  powiedziałem, ostatnie zdanie mówiąc z jakby... wahaniem? Tak, chyba tak. Być może świadomość, że będziemy jeść razem, w dokładnie tym samym czasie, go nieco uspokoi? Pokiwał głową na potwierdzenie, oddalając jedzenie od twarzy i opuszczając je do lewej ręki. Poczucie żalu zdominowało mnie całego widząc, jak łatwo odpuścił. Miałem chociaż lekkie nadzieje, że będzie lepiej. Liczyłem na chociaż trzy gryzy na początek, ale to chyba za wiele. Chyba jest gorzej, niż myślałem... Cóż, nie będę go przecież pośpieszał, jeszcze by się zamknął w sobie, stracił moje zaufanie. Nie będę jak typowy tyran, mam zamiar obchodzić się z nim jak z jajkiem z głupią nadzieją, że to doceni.
Doceni?
Tak, chyba również i o to bi chodzi przez ten cały czas. Chciałbym zdobyć jego sympatię, chociaż chłopak chyba mnie już trochę polubił. A co, jeśli przez cały ten czas udaje? Jeśli mnie wykorzystuje? Zacisnąłem szczęki na tę możliwość. Cóż, i tak go nie zostawię. Ważne jest dla mnie jego dobro, a nie moje samopoczucie. Jeśli chciały mnie zmieszać z błotem, zgnoić, ośmieszyć przed całym światem, kopnąć gdy będę leżał, zranić, okłamać, zdradzić, wykorzystać - bardzo proszę. Niech tylko się wyleczy z tego cholerstwa. Anoreksja? Prawdopodobnie. Często w parze z bulimią. No, może nie często. Nie znam się na tym.
Czy ja się w nim zakochałem?
< Akuma? UA, przepraszam że dopiero teraz, nie zauważyłam posta ehh >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz