16 paź 2017

Smiley CD Vogel

Bałam się i to mega bardzo. Za każdym razem gdy coś wyskoczyło lub wydało z siebie jakiś dźwięk zacisnęłam swoje dłonie jeszcze bardziej, przygniatając jeszcze mocniej materiał płaszczu. Dobrze, że się aż tak ten materiał nie gniótł no i był z wytrzymałego materiału.
Vogel w pewnym czasie zauważył, że się boję przez co ja się zawstydziłam. Na pewno na moich polikach pojawiły się rumieńce ze zawstydzenia i zażenowania. Na szczęście było ciemno co pomogło mi ukryć chociaż rumieńce przed chłopakiem. Po miłych słowach oraz dodaniu mi otuchy, już tak bardzo się nie bałam. Rozluźniłam się bardziej. Co prawda było strasznie, ale dzięki słowom chłopaka już nie, aż tak bardzo. Sam Vogel bał się niektórych rzeczy, ale poza strachem zaczął nam również towarzyszyć ogromny uśmiech na twarzach, chichot oraz dużo zabawy. 
Przy samym końcu domu strachu, Vogel się tak przestraszył, że aż upadł na ziemię. Podeszłam do niego, podając mu pomocną dłoń. To zjawisko wyglądało przezabawnie, wiec jak tylko chłopak wstał ja zakryłam dłonią swoje usta. Czasami potrafiłam przesadzić ze śmianiem co niektórym osobom to nie odpowiadało i się odwracali ode mnie.
Po opowiedzeniu swoich uczuć oraz przeżyć po całym tym domie strachu, Vogel kupił ogromną watę cukrową. Pierwsza warstwa była niebieska, druga czerwona, a za nią, zielona, żółta a w samym środku nie wiedziałam jakie inne kolory, ale zapewne znajdywały się wszystkie kolory tęczy. 
- Może pójdziemy jeszcze na diabelski młyn? - spojrzałam się na karuzelę, która to była najmocniej oświetlona. 
Wyglądała czarująco no i przy okazji nie potrafiłam jakoś obejść się bez spojrzenia na nią kilka razy. Zapewne widoki z wagonika, który powoli wjeżdżał na górę i na chwilę się zatrzymywał... cała ta panorama musiała być przepiękna...
- Przepraszam, możesz powtórzyć? - Vogel się najwidoczniej nad czymś zastanowił. Ja się lekko uśmiechnęłam w jego stronę.
- Pytam się co jutro robisz? - spojrzałam na niego.

<Vogel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz