4 cze 2017

Naamio CD Blade

Poszedł tak szybko jak zjadł. Może źle, że go zaczepiłam. Może zapewne nie chciał, to może odpuszczę i dam mu już spokój. Gdy zjadłam oraz zapłaciłam, wyszłam na dwór, padało eh. Weszłam do jakiegoś sklepu i czekałam aż przestanie padać.
***
Gdy w końcu przestało padać, wróciłam do swojego namiotu. Już nic nie chciało mi się robić, tyle co wzięłam prysznic i poszłam spać. Dokładniej rzec, to leżałam i wszystko inne przestało istnieć. Dopiero po dwóch godzinach zasnęłam.
Nawet jak się obudziłam to coś zjadłam, napiłam się i dalej leżałam. Gdy w końcu wstałam ubrałam się, w bluzę legginsy i trampki. Poszłam w tym wydaniu pobiegać, nie zwracałam uwagi na nic innego, no prócz przywitania się czy coś. No i nagle się odbiłam od kogoś normalnie wszedł przezemnie kto tak robi. W ostatniej chwili odzyskałam równowagę.
- Uważaj gdzie łazisz. - fuknęłam.
- Uważaj gdzie leziesz. - odpowiedział tak jak ja.
- Kretyn. - powiedziałam pod nosem tak żeby słyszał. Wyminęłam go i pobiegłam przez park, po drodze mijałam przeszkody, ponownie zaczęło kropić. Założyłam kaptur i biegłam dalej.
***
Wróciłam dopiero gdy usłyszałam grzmot. Umyłam, rozłożyłam mokre ubrania i się założyłam suche. Siadłam ma łóżku i przeglądałam strony internetowe. Gdy na spojrzałam na ekran telefona, dochodziła dwunasta. Powiedziałam jeszcze trochę i poszłam spać. 
<Blade?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz