10 cze 2017

Vulnere CD Smiley

Wsłuchiwała się głos koleżanki, z każdą chwilą popadając w monotonne rozmyślania oraz... wspomnienia. Melodia jej coś przypominała, jakby znała ją kiedyś i już zdążyła zapomnieć. Może jakaś stara, znana kołysanka? Bo właśnie przypominała jakąś, przynajmniej z brzmienia... choć może sprawił to spokojny, melodyjny głosik różowowłosej. Gdy dołączyła słowa, już ie mogła się pozbyć uczucia, że skądś znana jest jej ta melodia. Rozkoszowała się delikatnym mruczeniem, a w końcu i śpiewaniem, Smiley oraz widokami. Woda już zdołała się uspokoić, i gdy podnosiła wzrok z niej na niebo, mogłaby się założyć, że odbicie IDEALNIE odzwierciedlało wszystkie gwiazdy. Nawet te najmniejsze, choć na zwykłym jeziorze było to chyba niespotykane. Właściwie, dlaczego ta woda tak działała? W sensie, że odbijała te wszystkie świetlne konstelacje? Może bezchmurne niebo i zapewne przeźroczysta woda wszystko umożliwiły... Wnet przypomniały jej się te wszystkie historie o syrenach, krakenach czekających tylko na tym, by wsiąść na podkład statku i wypłynąć na otwarte morze, dając się zaciągnąć na dno wraz z kadłubem środku transportu. Zadrżała i momentalnie spojrzała na spokojną taflę wody. Oczyma wyobraźni już widziała trupiobladą dłoń pokrytą ledwie dostrzegalnymi łuskami, należącą do syreny. Chodź podobno atakowały tylko mężczyzn, i tak czułą lekki strach. Głos jej towarzyszki jednak ją uspokoił.
- Wybacz nie chciałam, żebyś straciła słuch... -odezwała się, zawstydzonym głosem przerywając, jak ze zdziwieniem stwierdziła, już paro sekundową ciszę.
- Moim zdaniem było bardzo ładnie, choć muszę przyznać, trochę odpłynęłam myślami nie tam, gdzie trzeba... - również nieco zawstydzona, wyznała. - Czy to jakaś znana kołysanka? Chyba znam melodię, tak mi się zdaję...
< Smiley? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz