2 lip 2017

Irys CD Akuma

- To zależy jak odbierasz balet – powiedziałem z dumnym błyskiem w oku. Ale o co ja pytam, kto w dzisiejszych czasach w ogóle odbiera tego typu tańce?
- Czyli jednak balet? - odezwał się Akuma, szczerząc ząbki w zwycięskim uśmiechu.
- Twoja odpowiedź utwierdza mnie w przekonaniu, że wyglądam na baletnicę – westchnąłem i uniosłem kącik ust w minimalnym uśmiechu. Jej, dziwne uczucie.
- Tylko trochę. Ale to była jedna z opcji.
Zamiast odpowiedzieć, wróciłem do picia herbaty. Wziąłem duży, niespieszny łyk, przymykając powieki. Z przykrością przyjąłem fakt, że mój napój się skończył.
- To pokażesz, czy nie? - upomniał się pozostawiony bez odpowiedzi Akuma.
- Hah, ale przedstawienia baletowego nie robi się od tak. Z zasady najlepiej ogląda się większą grupę tańczących. Nie jestem aż tak genialny, by samemu się popisywać – wyjaśniłem spokojnym głosem łagodnego nauczyciela. Natychmiast skierowałem temat rozmowy na niego. Myślę, że może być ciekawszy, niż moja flegmatyczna, depresyjna osoba. - Ale zastanawiam się co ty robisz w cyrku. Ponieważ występujesz, prawda?
Siwowłosy przytaknął. Również zdążył już wypić całą swą kawę – jakim cudem, pewnie nigdy się nie dowiem i nie wiem czy chcę wiedzieć. Podniosłem się i wyciągnąłem rękę po kufel po kawie. Akuma podsunął mi go bez słowa; wziąłem oba naczynia i zaniosłem do umycia. Taka mania porządku.
- To co jest twoją specjalnością? - spytałem, stojąc przy zlewie. Domyłem kubek i odstawiłem na suszarkę. Muszę sobie zdobyć własny, picie z cudzych, a tym bardziej ogólnodostępnych mnie mierzi.
- Ogólnie ujmując, sztuczki z dymem – odparł Akuma, krzyżując ręce na piersi.
Sztuczki z dymem? Wow. Brzmi oryginalnie.
- Mam wrażenie, że nigdy nie słyszałem o takiej sztuce.
Podszedłem do chłopaka, skupiając się na kolorze jego włosów. Nie wyglądały na farbowane. Większa ich część była ewidentnie siwa, gdzieniegdzie pojawiały się śnieżnobiałe pasma, ale w niektórych miejscach można było zauważyć naturalnie czarny kolor. Musnąłem końcami palców powietrze dosłownie tuż przy jego włosach, niemal je dotykając, ale nie przekraczając jego przestrzeni prywatnej. Zbytnio.
Objąłem się ramionami, żeby mieć co zrobić z dłońmi.
- Osiwiałeś – wymruczałem cicho. Było to coś pomiędzy pytaniem a stwierdzeniem, sam nie wiem dokładnie jak chciałem to zaakcentować. Ile on właściwie może mieć lat? Wygląda, jakby był w moim wieku. Skąd ta szarość?


< Akuma? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz