8 lip 2017

Rue CD Akuma

Jejku. Musieli dawać osobne pokoje? W takiej sytuacji wolałabym nie zostawać sama, nawet, jeśli będę oglądana dwadzieścia cztery godziny na dobę. Wolałabym zostać z przyjacielem. Nie mogli dać po prostu większego pokoju z dwoma łóżkami? Nie chce zostawać sama. Zaczynam chyba mieć paranoje, skoro zaczynam się bać zwykłej samotności. A może coś mi podali, od czego zaczynam wariować? Albo dostałam wstrząśnięcia mózgu podczas tej ucieczki. Właśnie, wyskoczyli samochodem z mostu jak rakieta. Zachciało mi się śmiać przed drzwiami, kiedy sobie o tym przypomniałam. Brakowało tylko silników odrzutowych, dzięki którym polecielibyśmy w niebo, aż do kosmosu. Ha! A może zostanę astronautą? Nie ważne. Nie chce być sama! A myśl, że mnie podglądają, bardziej mnie tylko dobija. Jeśli nie pozwolą mi wyjść rano z pokoju, a tym bardziej spotkać się z Akumą, ja oszaleje. Najpierw zacznę wszystkich wyzywać, potem niszczyć pokój, a w najgorszym przypadku nie wiadomo kiedy wybiegnę w stronę okna i skoczę. Od tak, nawet nie sprawdzają ile metrów mam do ziemi. A może pofrunę? Chwyci mnie czarny kruk?
Musze się przespać, wariuje.
Chłopak zniknął w drzwiach, które były obok moich. Wkroczyłam do swojego nowego mieszkanka, które opuszczę wtedy, kiedy ktoś mnie zabije. Ucieknę - zabiją federalni. Zostanę - zabije Tobias. Cudnie, prawda? Najgorsze było to, że Akuma był w takiej samej sytuacji co ja. Nigdy nie sądziłam, ze dojdzie do takiej sprawy. W sumie to nigdy w życiu już nie wspomniałam sobie o tym mężczyźnie, który przeze mnie wylądował w wpierw w więzieniu, a potem porwał mnie i mojego przyjaciela. Czy Bóg nad nienawidzi? A może już dawno spisał na straty, sądząc po życiorysie? Ja uciekłam z domu mając siedem lat z obcym facetem i zostałam cyrkówką, a Akuma jak to powiedział - zamordował wszystkich widłami. Ha! Chciałabym to zobaczyć. A może nagramy film? Sierota siedzi sobie w sianie, zaczyna wariować, a kiedy ktoś przychodzi wydoić krowę, on się rzuca z łopatą od odchodów i zabija nią farmera.
Na prawdę, muszę się przespać.
Pokój był mały. Jednoosobowe łóżko, przy ścianie nie duża szafa (na co? Ja nie mam nic, w końcu nie miałam czasu pomyśleć nad przeprowadzką), a obok stolik z lampka nocną. Na niej kartki i kredki, pewnie po to, bym się nie nudziła. Drzwi za mną się zamknęły, a mężczyzna, który nad tutaj odprowadzał, zniknął za nimi. Zauważyłam, że po lewej stronie mam szare dni, z czterema dziurkami nad dole. Pewnie łazienka, a kiedy tam weszłam, nie myliłam. Prysznic, toaleta i zlew z małym lusterkiem na górze, które obejmowało moją głowę, kiedy nieco się zgarbiłam.
Cudnie, nieprawdaż? Chcę do domu...
Usiadłam na zamkniętej desce i zastukałam w ścianę. Po drugiej stronie była cisza. Spróbowałam jeszcze raz, ale bez różnic. Pewnie mnie nie słyszał, ściana musi być za gruba. Wyszłam z łazienki i usiadłam po turecku na łóżku. Wpatrywałam się znudzona w jakiś punkt na ścianie, zastanawiając się, co zrobić. Dali mi tylko kredki i kartki, a jak na razie nie miałam na nic ochoty. To już książkę mogli by tu wrzucić, nie ważne jaką, byle co. Żebym tylko się czymś zajęła. Opadłam na łóżko i patrzyłam chwilę w sufit. Nagle do moich uszu doszło tykanie zegara. Kiedy odwróciłam głową, zauważyłam czarne obramowanie z przezroczystym szkłem, za którym widniały cyferki i dwa patyczki, wskazujący aktualnie godzinę trzynastą. Tak długo siedzieli na dole i jedli?
I nagle usłyszałam pukanie z łazienki. Wstałam i powróciłam an swoje miejsce na desce klozetowej. Zastukałam, ale tym razem dostałam odpowiedź.
- Słyszysz mnie? - zapytałam mając nadzieję, że tak.
- Słabo - ja także słabo. Lekko się uśmiechnęłam i chwytając kulę, która od dzisiaj będzie ze mną nierozłączna, póki moja noga nie wyzdrowieje, wyszłam z łazienki i skierowałam się do drugich drzwi. Zamknięte, czy otwarte? Jest dopiero trzynasta! Chyba nie będą nam kazać siedzieć w pokoju zamknięci, prawda?
Nacisnęłam klamkę, a drzwi ustąpiły. Odetchnęłam z ulgą. Skierowałam się do drzwi obok i o mało co nie zostałam nimi uderzona. Najwidoczniej Akumie też nie podobał się pomysł siedzenia w pokoju do następnego dnia, a być może nawet i przez kilka dni, kiedy im się zamarzy nas wypuścić, tylko po to, aby zrealizować swój plan zrobienia z nas przynęt. Gdy tylko o tym wspomniałam, miałam ochotę ją zastrzelić. Nawet dosłownie. Od jakiegoś czasu nie czuje się już winna tego, że zabiłam paru ludzi. Raczej się ciesze, że jeszcze żyjemy.
- Uważaj - mruknęłam, kiedy zdążyłam odsunąć się od drzwi i zobaczyć głowę chłopaka, która się wychylała. Uśmiechnął się głupawo.
- To nie skradaj się tak. I tak są tu kamery - odpowiedział, na co się cicho zaśmiałam.
- To ty wyglądasz zza drzwi, jak dziecko, które sprawdza, czy dostanie lanie od ojca - chłopak przewrócił oczami, po czym mnie wpuścił do środka. Okazało się, że jego pokój był dokładnie taki sam jak mój, tylko wszystko stało po drugiej stronie; kiedy moje łóżka było przy prawej ścianie, jego przy lewej. Kiedy drzwi były do lewej stronie, jego po prawej.
- Masz piękne mieszkanko. Mam dokładnie takie samo - westchnęłam siadając na łóżku i odstawiając kulę obok. Strasznie mnie denerwowała.

<Akuma?>
Jest już dobrze. Przeprowadziłam się na strych i mam sygnał xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz