6 kwi 2017

White CD Smiley

Była bardzo miła. Tak, życie jest cudowne wiedząc, że masz kogoś, kto ci pomoże - bynajmniej sprawia takie wrażenie. A co się stanie w przyszłości, przekonam się.
- Miła jesteś - stwierdziłem z uśmiechem, po czym spojrzałem na pluszaka. Muszę powiedzieć, że wygrałem świetną zabawkę. Chyba sobie też takie coś załatwię, zapewne świetnie się z takim wielkim miśkiem śpi. Tym bardziej, ze gdyby braciszek przyjechał, nie mam zamiaru mu oddawać swojej poduszki, jeśli przyjedzie bez niczego. - Gdy się coś znajdzie, na pewno przyjdę - stwierdziłem, po czym się pożegnaliśmy, gdy tylko poczuliśmy chłodny wiatr wiejący z północy. "Będzie padać" pomyślałem.
Gdy znalazłem się w namiocie powyjmowałem z ubrania wszystkie pióra, które uwierały mnie w całym ciele. Czasem się zastanawiam, czy nie warto by było polatać, ale... nie. Zostaną jeszcze rzez kogoś zauważony lub co gorsza, nie będę wiedział jak się lata i spadnę na ziemię mocno wgniatając się w piach i łamiąc sobie coś na początku. Miałbym naprawdę dużo szczęścia gdybym przeżył, chyba, że zdążyłbym wyjąć z kapelusza jakiś materac. Chociaż... nie wiem czy to by pomogło. Otworzyłem swój kufer, w którym chowałem wszystkie swoje pióra, ale teraz zamiast nich znalazłem coś czarnego o ciemniejszych oczkach, wpatrzonych we mnie. Kucnąłem i wziąłem do ręki czarnego kruka.
- Tata nic mi o takim czymś nie mówił - stwierdziłam przyglądając się ptaku, który zakrakał i jakby mi ufał, nie uciekał. - Jak się nazywasz? - zapytałem, chociaż wiedziałem, że i tak mi nie odpowie. Zamiast tego ponownie zakrakał. Puściłem go, a on usiadł na kufrze. - Wyglądasz mi na... - chwilę się zastanawiając przyglądając mu się.

- Focus - powiedziałem w końcu. - Tak - przytaknąłem samemu siebie. Jeśli jutro mi nie zwieje, nazwę go tak oficjalnie. Ale... dalej niczego nie rozumiem. Jak z białych anielskich piór mógł mi wyjść czarny kruk?

<Smiley?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz