6 sie 2017

Vulnere CD Smiley

Zaśmiała się głośno i opierając dłonie na kolanach, zaczęła ciężko oddychać z zamkniętymi oczyma. Nie, nie tylko ty, Smiley - pomyślała ciesząc się w duchu, że to prawda. Nie miała ochoty zastawać koleżanki czekającej z nieszczęśliwą miną przez jakiś czas. W dodatku nawet nie wie, jaki.
- Idziemy? - spytała radośnie różowowłosa, gdy tylko Vulnere się wyprostowała. Pokiwała parę razy energicznie głową, nie marnując oddechu na odpowiedź ustną. Trudno jest biegać zaraz po papierosie, być może wysiada jej kondycja. Codziennie jeździła na Hadesie przez parę godzin, a ostatnio wybrała się tylko na krótką przejażdżkę. Czy to możliwe, że aż tak wysiadła?
- Co to? - zmarszczyła brwi, gdy dopiero teraz zauważyła jasny koszyk trzymany w prawej ręce przez jej towarzyszkę. Kiwał się wesoło w przód i w tył, niczym statek daleko na morzu. Swoją drogą, oglądnęła by jakiś film. Może wybiorą się kiedyś do kina? Albo oglądną coś u siebie? Noc filmowa brzmi fajnie, trzeba się będzie tylko zgadać, co i jak. Oraz oczywiście, jeśli będzie chciała.
- Coś na ząb i zabawki dla zwierzaków - wyjaśniła krótko. Również dopiero w tej chwili ogarnęła, że przecież idą z nimi Bisca i Yuki. Dreptały ochoczo pomiędzy dziewczynami. Suczka wywiesiła ozór na wierzch, który przy każdym kroku podskakiwał, czasem trafiając ją w nos, gdy przyśpieszała lub zwalniała. Gdy ze ścieżki wydeptanej ( a przynajmniej takiej, gdzie nie ma asfaltu ) znalazły się na tłocznych ulicach, szybko musiały zmienić swoje położenie - już dwóch ludzi nadepnęło na ogon biednego białego lisa, który za każdym razem go podkulał, skomlał cicho i przyśpieszał, jakby chciał się schować. Obdarowywał każdego nieszczęsnym spojrzeniem mówiącym " Dlaczego mi to zrobiłeś?", po czym uspokojony przez Smiley, truchtał dalej. Dziwiło ją to, że nikt nie zwraca uwagi na zwierzęta. Nawet nie chodzi o to, że dwa razy nadepnęli na jednego. Przecież to jest lis, lisów nie spotyka się na co dzień! Do tego białych, z obrożą na szyi, przy właścicielce! Czy tak trudno poświęcić mu trochę uwagi i odkryć, że to nie jest pies? Westchnęła, kręcąc głową z niedowierzaniem. Postanowiła przedstawić plan dotyczący wyjścia do kina lub nocy filmowej, a może i obu, Smiley. Teraz czekała na jej odpowiedź.

< Smiley??????? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz