7 lip 2018

Shu⭐zo DO Ace

Blondyn jak zawsze siedział w swojej pracowni szyjąc te swoje wymyślne kreacje.Mijały godziny a on wciąż zajmował się tym samym. Był już blisko skrajnego załamania i już miał zacząć gadać sam do siebie. W końcu koło niego nie było żadnej żywej duszy. Po paru minutach przyszywania do marynarki różowego guzika zerknął w stronę wyjścia, a już chwile później zwyczajnie rzucił wszystko i wyszedł. Łaził w te i we wte rozglądając się na wszystkie strony. Mijał namioty pracowników, ale o dziwo żadnego z nich nie zaczepił i nie rozpoczął konwersacji. Szedł dalej przed siebie z lekkim uśmiechem na twarzy delikatnie podskakując z każdym krokiem w swoich śmiesznych butach. Pałętał się tam po prostu bez żadnego sensu. Koniec z końców zmienił się w malusieńkiego, pusiatego psiunia i zwyczajnie dreptał wciąż na przód tymi swoimi malutkimi drobnymi łapkami. Po paru chwilach znalazł sobie idealne miejsce na słoneczku. Tarzał się chwilę w trawie, a po chwili się położył jak najwygodniej potrafił. Zamknął oczka podkulając ogonek i zwyczajnie już myślał o tym żeby jak najszybciej się wyspać, a potem zjeść maaasę donut'ów i wrócić do pracy. Jednak za nim zdążył zasnąć poczuł ten piękny, słodki zapach donut'ów. Momentalnie za nim ruszył olewając swoją drzemkę. Wręcz po paru sekundach już zlokalizował na jakimś stoliku pudełko pełne tych słodkości. Momentalnie bez zastanowienia zaczął próbować jakoś się do niego dostać. Po paru chwilach jakoś przy pomocy tych małych łapek wdrapał się na ten stolik i wręcz wskoczył zadowolony do pudełka zaczynając się zajadać tymi prze pysznościami i nie zwracał na nic uwagi. Skupił się jedynie na jedzeniu

<Ace?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz