17 lip 2018

Ace CD Shu⭐zo

Ace przechylił głowę. Zastanawiał się czy ten malutki wężyk mógł tak bardzo przerazić tego dziwaka? I tak oto zapaliła mu się mała lampka w głowie. Niższy chłopak chwycił gada i go podniósł
- C...co ty wyprawiasz? - Zapytał blondyn drżącym głosem.
- A no chce żebyś się mu przyjrzał - Dosłownie wsadził mu tego długiego gada prosto w twarz.
Psi-człowiek odskoczył piszcząc jak mała dziewczynka. Karzełek wybuchł śmiechem.
- Ojeeeju boisz się takiego maleństwa?
- B..bierz tego potwora ode mnie! - Odbiegł od dzieciaka trzymającego węża.
- Heeej wracaj tu ja chce tylko pomóc - Śmiejąc się pobiegł za nim.
Ganiali się tak dobrą godzinę aż wreszcie Titus padł na ziemię dysząc i wypuszczając węża z rąk.
- D...dość tego - Wydyszał - Już nie mogę...
Shu zatrzymał się dobry kawałek od niego wypatrując gadziny.
- Już go nie masz?
- N...no nie! Gdzieś się zmył nie zauważyłeś?
- Eh... Wole nie patrzeć na taką abominację jak węże...
Młody iluzjonista się podniósł i usiadł.
- Ale mnie to bieganie zmęczyło - Chłopiec ledwo dychał.
Kostiumograf podszedł do niego i przy nim kucnął.
- Nic ci nie jest?
- Nieeee no... Wszystko jest okej - Podniósł się z ziemii.
- Nogi ci drżą chodź lepiej pójdźmy ci znaleźć coś do picia. - Pomógł mniejszemu utrzymać się na nogach.
- Hmpf... Czemu mi pomagasz co?
- Ah wiesz wole nie żywić do ciebie urazy mówiłem już powinien cię ktoś nauczyć jak się poprawnie zachowuje.
- A ty znowu o tym?! - Już miał uciec ,ale po paru krokach padł na ziemię mdlejąc.

<Shu⭐zo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz