- Możemy wejść? - zapytał się Night cichym, trochę nie pewnym głosem. Nie czekając na moją odpowiedz Black tylko zaśmiał się głośno i wszedł do mojego namiotu.
- Czy ja powiedziałam, że możecie wejść? - zapytałam się ich. Black uśmiechnął się szyderczo na moje pytanie, za to Night zdecydowanie zażenowany postępowaniem swojego brata powiedział.
- Przepraszam... Chciałem cię poprosić byś poszła do sklepu... - mówił wyjątkowo nieśmiało. Popatrzyłam na niego zdezorientowana.
- Ale czemu? Dopiero co uzupełnialiśmy zapasy - powiedziałam i nim skończyłam mówić Black teatralnie zaczął robić histerie.
- Ale ja tak bardzo pragnę czegoś słodkiego! Czegoś co mógł bym przekąsić! Błagam cię moja kochana! - zaczął jęczeć chłopak, padając na kolana. Aż zdziwiłam się, że to mój nauczyciel u którego pobierałam lekcje akrobacji. Westchnęłam i nie zostało mi nic innego jak tylko się zgodzić. Wyszli z namiotu zostawiając mnie samą. Powoli wykonywałam każdą czynność. Pościeliłam materac wręcz idealnie, a po porannej rutynie ubrałam się i wyszłam z namiotu. Ruszyłam w stronę namiotu Black'a i Night'a, by dali mi listę zakupów i pieniądze. Black cały w skowronkach dał mi listę i wysłał do miasta.
Miasto w którym się zatrzymaliśmy tętniło życiem a ja pochłonęłam się w poszukiwaniu sklepu. Było naprawdę dużo ludzi i co chwilę ktoś mnie mijał. Na szczęście wmieszałam się w tłum i nie zwracano na mnie zbyt dużej uwagi, jednak moje niebieskie włosy przyciągały uwagę. Weszłam do sklepu i zaczęłam chodzić pomiędzy półkami sklepowymi. Wybierałam rzeczy, które miałam na liście analizując czy na wszystko starczy mi pieniędzy. Po skończeniu zakupów, zapłaciłam i postanowiłam jeszcze pozwiedzać trochę miasto w którym się zatrzymaliśmy.
***
- Nic ci się nie stało? - zapytał się. Pokręciłam tylko głową i objęłam go.
- Dz...Dziękuje! - powiedziałam ocierając łzy o rękaw bluzki.
Ktoś? xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz