26 mar 2017

Rue CD Akuma

Haha! Jak on zabawnie biegł! Wyglądał jak po prawdziwej imprezie! Zamiast biec prosto, robił jakieś zygzaki. Gdybyśmy znajdowali się w lesie, na pewno by uderzył o parę drzew, a wtedy to bym pękła ze śmiechu! Tak czy owak już tutaj brzuch mnie bolał ze śmiechu. Położyłam się na ziemi i śmiałam się na całego, przez to nie zauważyłam, kiedy mnie złapał. Sadziłam, że zacznie mnie dusić, kiedy złapał moją szyje. Po za tym ten jego gniew w oczach mnie nawet rozbawiał, więc uduszenia nie potrafiłam wziąć na poważnie. Zaczął zamiast tego czochrać mnie po głowie, a ja nie mogłam nic zrobić, bo w dalszym ciągu chciałam się śmiać z jego wcześniejszych prób dogonienia mnie. Po za tym nazwał mnie chomikiem! Czy ja mam takie grube policzki, czy jak?
- Ej! Nie wyglądam jak chomik! - krzyknęłam. Po chwili mnie puścił, a ja wiedziałam, że moje włosy płaczą.
- Z moje punkty widzenia wyglądasz teraz strasznie - zaśmiał się widząc moją fryzurę. Dotknęłam włosów, a pięć centymetrów nad głową poczułam swoje włosy. No nie... muszę zrobić warkocza od nowa... Znaczy... ktoś będzie musiał mi go zrobić.
- Teraz będziesz musiał mi spleć warkocza od początku - pokazałam mu język, a Akuma się zaśmiał.
- Chciałbyś - powiedziałam siadając na ziemi. Nagle mina mu zbrzydła i złapał się za głowę. Teraz to ja się śmiałam.
- Co, główka boli od kaca? - zaśmiałam się widząc jego minę. Spojrzał na mnie jak spod byka i mruknął coś nie wyraźnego pod nosem. Z uśmiechem usiadłam na ziemi i zdjęłam gumkę, która spinała mojego warkocza przez całe życie. Dosłownie! Nigdy w życiu go nie rozplątywałam, jedynie co dwa lata ktoś mi go robił na nowo, kiedy moje włosy były dłuższe i trzeba było spleść te górne kosmyki. Ale... - Ej, ja nie umiem robić warkocza - powiedziała rozplątując fryzurę. Chłopak spojrzał na mnie zdziwiony.
- Przecież codziennie w nim jesteś - stwierdził.
- No tak, ale ja nie rozplątuje - podniósł jedną brew, a ja pospieszyłam z wyjaśnieniami. Powiedziałam mu, że warkocz jest rozplątywany co dwa lata i robiony na nowo, ale nigdy przeze mnie. Zawsze znajdowałam jakąś osobę, która to robiła. Akurat na końcu tłumaczeń rozplotłam go do końca, po czym wstałam.
- Czy ty je kiedykolwiek ścinałaś? - zapytał widząc moje włosy, które po rozpuszczeniu sięgały aż zgięcia w kolanach. Pokręciłam przecząco głową. Przejechała palcami po włosach. Były one proste i łatwo się układały, dlatego nie potrzebowałam szczotki. Lepiej! Ja nawet jej nie miałam.
- No dobra, znasz kogoś, kto umie robić warkocze? - zapytałam siadając przed nim i zabierając włosy spod tyłka, aby przypadkiem na nich nie usiąść. Zaśmiałam się przez wizję chłopaka, który robi mi warkocza. Jestem ciekawa, co by z tego wyszło. - Bo ścinać ich nie mam zamiaru - dodałam szybko tuląc moje włosy.

<Akuma?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz