12 sty 2017

Akuma CD Szakal

Chłopak spojrzał na odchodzącą dziewczynę w niemym zdziwieniu. Czy powiedział coś nie tak? Owszem, może i ta zaczepka nie była zbytnio miła, ale przecież chciał się tylko podroczyć. A nie zasmucić. Nadal nie odzywając się. Nie było sensu przepraszać o tak drobną sprawę, przynajmniej tak mu się zdawało. Gdyby to było jakieś kłamstwo, to i owszem, ale teraz nie miał na celu jej zranić ani obrazić. Patrzył w bezruchu, jak znika w namiocie, w którym wczoraj rozmawiali. A w zasadzie, to jeszcze dzisiaj. Przeszedł parę kroków, a już usłyszał czyjś głos:
- to ty jesteś tym nowym, prawda?- Spytał nieznajomy.
- Aż tak rzucam się w oczy?- Spytał chłopak po tym, jak odwrócił się ro rozmówcy, by bacznie mu się przyjrzeć. Dosyć dziwaczne ubranie, jakby za moment miał występować, rude włosy. Obaj uśmiechnęli się w tym samym momencie, a jedynie co się różniło to to, iż uśmiech Akumy był krzywy i lekki, a ten jego towarzysza szeroki i wesoły.
- Jestem Dague.- Przedstawił się radośnie, wyciągając przed siebie dłoń. Z lekkim wahaniem uścisnął ją, również się przedstawiając.
- Widzę, że poznałeś już Szakala!- Zagadnął, śmiejąc się cicho. Akuma spojrzał na niego krzywo. Nie dość, że taki radosny, to jeszcze podsłuchuje? Super.
- Tak, ale trochę dziwna się wydawała, wiesz coś o tym?- Spytał, dopiero teraz zdając sobie sprawę, że normalnie by mu tego nie powiedziała. Przynajmniej tak mu się zdawało. Po prostu podjęłaby nico żywszą rozmowę. Do tego jej czerwone policzki, wczoraj blade.
- To znaczy?- Zmarszczył czoło, wkrótce otrzymując krótkie wyjaśnienie ze strony szarowłosego.
- Dziwne.- Przyznał, po czym mówiąc, by Akuma poszedł za nim, skierował się do namiotu, po czym zapukał w metalowy słup, czekając na pozwolenie wejścia. Przestąpił nerwowo z nogi na nogę, gdy nie otrzymał odpowiedzi. Rozchylił lekko materiał, zaglądając do środka.
- Śpi.- Oznajmił półgłosem, wchodząc do środka. Podszedł do Szakala, kładąc dłoń na jej czoło. Przez moment rozmawiali, po czym dziewczyna niespodziewanie rozchyliła powieki, a Dague podał jej plastikowy kubek z wodą (skąd on go wziął?), po czym oznajmił, że zostawia ich samych. Akuma usiadł obok niej, gdy ta wskazała miejsce obok siebie. Gdy tylko chciał się zapytać, czy wszystko okay, ta wyprzedziła go, potwierdzając. Nie był do końca pewien, czy mówi prawdę, ale nie zamierzał drążyć tematu. Zastanawiał się jednak, czy aby nie przeszkadza jej. Wydaje się być zmęczona, a on siedzi tam jak ostatni dureń i nie wie, co ze sobą zrobić. Westchnął cicho.
- Nie miej mi za złe tego, co powiedziałem przed namiotem. Nie wiedziałem, że tak to przyjmiesz.- "Przeprosił" sądząc, że jest to nawet dobry początek do rozmowy.
<Szakal?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz