31 sty 2017

Szakal CD Akuma

Westchnęłam.
- Jak chcesz to chodź do mnie, ale już sie zbieram - powiedziałam i wzięłam swoje rzeczy i weszłam do namiotu. Jak tylko sie położyłam to zasnęłam.
Obudziłam sie o około 13, wtulona w kocyk. Śmiało przyznam, że jestem leniuszkiem. Jednak postanowiłam, że będe trenować intensywniej. Sięgnęłam po księge i leżąc bawiłam sie ognikami, poruszającymi sie pomiędzy mymi palcami. Powinnam zacząć coś poważniejszego. Może jakiś napis? Po jutrze jest festyn, w którym promuje cukiernie... Spróbowałam to zrobić. Wychodziły jakieś bazgroły zawieszone nademną. Mój brzuszek za burczał. Zgramoliłam sie z łóżka i wyjżałam z namiotu. Za jasno, ale zmusiłam sie i poszłam pobuszować w kuchni. Wzięłam dwa jabłka i zaczęłam wracać. Po srodze wrzuciłam ogryzki do kosza. Przystanęłam przy namiocie Akumy.
- Akuma?-rozchyliłam.jedno ze skrzydeł wejścia. Leżał na łóżku. Chyba spał. Podeszłam do niego, po drodze chwytając pusty kubek. Usiadłam i zamieszałam, a po chwili wypełnił sie kawą. Postawiłam go na szafce.
- Aki? - dźgnęłam go w polik. - Wstaawaj. Zrobiłam ci kawy...
Wymamrotał coś, więc dźgnęłam go jeszcze raz w mięciusi policzek. Potarł go łapką jak kotek. Usiadłam.na jego brzuchu.
- Kawa ci wystygnie... z miodem jest i mleczkiem...
- Jeszcze chwila...
Tym razem zrozumiałam co mamrotał. Westchnęłam i położyłam sie obok, patrząc jak śpi. Ciekawe czy zasnął od razu jak ja, gdy sie położył. Dźgnęłam go.
- Aki? Już minęła chwila?-mruknęłam.
Akuma?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz