15 sty 2017

Szakal CD Akuma

- Też miałam ukochanego konia... to znaczy mam. Jednak nigdy nie myślałam by mieć z nim centaury. I to była klacz, Brzask.
- Odwiedzasz ją?
- Do domu wracam... raz w tygodniu, gdy mam możliwość. Chciałabym by Brzask była tu ze mną, ale to chyba będzie niemożliwe. Przynajmniej póki nie awansuje. Nie spodziewam się, że to nastąpi szybko - wstałam i zrobiłam sobie kawy.
- Chcesz jeszcze?-spytałam.
- Jeszce mam...
Po chwili siadłam przy nim, trzymając w dłoni kilka czekolad w złotku. Tym razem były to kuleczki z orzechem laskowym w środku. Uśmiechnęłam się delikatnie, widząc jak ogląda jedną kulkę.
- Co to za perły?- uniósł brew. Odpakowałam jedną i wsadziłam do ust.
- Czekoladka z orzeszkiem.
Rozpakował i wsadził do swojej buzi. Patrzyłam jak się delektuje.
- Wiesz czego się boje?-spytałam cicho. Spojrzał na mnie uważnie. - Boje się, że ludzie zapomną o magii, a szara rzeczywistość pochłonie ich, zainfekuje i upośledzi ich wyobraźnie oraz dusze. Zaczną postępować wedle ściśle określonych zasad... Ale nie chodzi mi tylko o magię, którą ja posiadam - jedna z czekoladowych kulek lewitowała mi kilka centymetrów nad dłonią - Ale też o magi w prostych czynnościach takich jak na przykład picie kawy. Wujek powiedział mi kiedyś że wszystkie leki przestaną działać. Wiesz dlaczego? Ludzie sięgają po coraz sztuczniejsze, nowe, "lepsze" leki. Zapominają o naturalnych naparach. Znacznie tańszych i lepszych, które nigdy nie przestaną działać. Jednak jak ludzie już się uodpornią na leki, za kilkaset lat, to przypomną sobie o ziołach, korzeniach i bulwach... które już nie będą istniały. Ludzie umrą - tymi dwoma słowami zakończyłam swój monolog. Spojrzałam Akumie prosto w oczy, licząc, że mnie zrozumie... że zrozumie. Czasem łapie mnie depresja.


<Akuma?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz