27 sty 2017

Rue CD Akuma

Przebrałam się z piżamy w długie spodnie i bluzkę, ponieważ w nocy jest nieco zimno. Do kieszeni wsadziłam jedynie latarkę, chciałam także mój nożyk, którego używam do wszystkiego, a tym bardziej do samoobrony – chociaż i bez ego sobie poradzę – niestety z niedowierzaniem stwierdziłam, że go nie mam. Byłam tym faktem lekko zaniepokojona, ale po chwili stwierdziłam, że pewnie gdzieś indziej leży. Nie marnując czasu na dalsze szukanie przedmiotu, wyszłam z namiotu. Wołałam cicho chłopaka na tyle, aby tylko on usłyszał. Po chwili pojawił się ze swoim plecakiem, oraz wizją, że być może sprawca porusza się po drzewach. Wzruszyłam jedynie ramionami, po czym spojrzałam na miejsc, w którym widziałam ruch. 
- Chodź – powiedziałam do niego, po czym ruszyłam w wyznaczone przed siebie miejsce. - Gdzieś w tym miejscu widziałam, jak coś, ktoś się porusza – powiedziała spoglądając na ziemię. Rzeczywiście, w oddali dwóch, trzech metrów nie było żadnych śladów, a ja byłam pewna w stu procentach, że to było to miejsce.
- Nic nie ma – podrapał się po karku Akuma, po czym oboje spojrzeliśmy na drzewa.
- Zobacz – pociągnęłam go za ubranie i wskazałam materiał wiszący na jednej gałęzi. - Chyba serio skakali po drzewach. Sprytnie – stwierdziłam. Po chwili chłopak zaczął się wspinać na drzewo. - Tylko uważaj, większość jest sucha – powiedziałam. Nie zareagował, a ja wskoczyłam na drugie drzewo, które wydawało się solidniejsze niż te, na które wspinał się Akuma. Na szczęście złamała się jedynie jedna gałązka, tak to swobodnie wszedł na grubszą gałąź, gdzie wisiał kawałek materiału.
- Tylko teraz którędy? Wałęsanie się po lesie nic nam nie da – przyznałam mu rację skinięciem głowy i ponownie zaczęłam się rozglądać. Ponieważ niczego nie znalazłam, wspięłam się wyżej. Gdy moja głowa wystawała znad korony drzewa, zobaczyłam dym unoszący się ku niebu. Zawołałam cicho Akumę, który także po paru sekundach mógł zobaczyć to zjawisko.
- Idziemy tam? - wskazałam na dym, który zapewne jest wywołany ogniskiem. Być może, naszego sprawcy.
<Akuma?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz