27 sty 2017

Rue CD Akuma

To jak gadał w tej chwili, nieco mnie rozbawiło, dlatego też szybko odwróciłam wzrok i się uśmiechnęłam. Rozbawiła mnie ta granica czasu.
- No tak... zapomniałam... - walnęłam się ręką w czoło, po czym szybko się do niego odwróciłam. - Musimy uważać. Ponoć jak zostaje minuta do północy, to pojawia się jakieś dziwne światło, a potem pojawia się nie wiadomo skąd przejście do innego wymiaru! - wymyśliłam.
- Więc uważaj, bo cię może wciągnąć – prychnął Akuma. Sama nie wiem czy to miała być kłótnia. Ostatnimi czasy nie potrafiłam się kłócić, zawsze znalazłam coś, co mnie bawiło, a potem i na mój łeb coś padało, że niby kłótnia zmieniła się w dziwną rozmowę o nadprzyrodzonych rzeczach.
- A ty zgubisz pantofelek kopciuszku – udałam troskę, a potem się cicho zaśmiałam, wyobrażając sobie Akumę w długiej pięknej biało niebieskiej sukni, z koronką na głowie i jak zbiera po schodach gubi swój śliczny pantofelek na swoją małą nóżkę, który odnajduje przystojny książę z bajki... Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
- Co cię aż tak bawi? - podniósł jedną brew nie rozumiejąc mojego zachowania. Gdy przedstawiłam mu swoje wyobrażanie na temat "Kopciuszek Akuma", zmarszczył brwi. Najwidoczniej nie podobało się to, ale gdy zaczęłam udawać księżniczkę w pięknej sukni i jak gubię swój pantofelek, raptownie się uśmiechnął. - Patrz! - wskazał palcem w stronę lasu za moimi plecami. - Światło! - udawał wystraszonego. Pokiwałam głową z rozbawieniem, przecież mnie wkręca, nie? Na początku tak myślałam, aż zobaczyłam światło. - Uważaj! Zaraz coś cę wciągnie! - dalej udawał pełnego strachu, chociaż widziałam na jego twarzy cień uśmiechu.
- Dobra, koniec – uciszyłam go gestem ręki, a potem machnęłam nią, aby poszedł za mną. - To pewnie tu – po tych słowach zaczęliśmy iść w gąszcz za światłem, aż nie zobaczyliśmy paru koni, jednego wozu i tak z pięć ludzi owiniętych w koce, aby było im cieplej podczas snu. Ognisko już się tak mocno nie paliło jak wtedy, ponieważ dym był słabszy, ale to nie było ważne.
- Myślisz, że to oni? - wzruszyłam ramionami. Po chwili coś mi błysnęło w oczach – mój nóż! Szybko wyszłam z ukrycia i podeszłam do jakiegoś grubszego mężczyzny. Wszyscy spali, słyszałam jakieś ciche szepty za sobą, ale zignorowałam Akumę. Kucnęłam i pomału wyjęłam swoją pamiątkę. Udało się, jedynie coś zamruczał pod nosem i poszedł dalej spać. Ja wróciłam do chłopaka, który był najwidoczniej na mnie zły, albo chociaż zirytowany moim zachowaniem. Wzruszyłam jedynie ramionami i schowałam nożyk.
- To moja pamiątka – wytłumaczyłam szybko. Zauważyłam, jak jeden z nich się porusza.
<Akuma?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz