22 sty 2017

Akuma CD Szakal

Mimo ziewnięcia Szakala, jego nadal roznosiła energia. Trudno się więc dziwić, że bez zastanowienia przytaknął.
- Ta babka- zaczął, ale widząc wzrok dziewczyny, szybko się poprawił.- W sensie pani, dlaczego ona tak dziwnie się zachowała?- Nie rozumiał. Nadal cieszył się z jej podarunku, ale również nie mógł się nadziwić jej czynowi. Dobrze pamiętał ej dotyk na policzku, po co to było? Przecież nawet się nie znają. Obcy ludzie tak nie robią. Nawet rodzina. Przynajmniej tak mu się zdawało.
- Po prostu cię polubiła.- Stwierdziła w taki sposób, jakby miała na myśli to, iż się w nim zakochała. A może właśnie o to jej chodziło? Spojrzał na nią podejrzliwie, ale nie odpowiedział. Zamiast tego spojrzał na trzymane w dłoniach przedmioty. Woreczek z czekoladami oraz krówka. Patrzył na nie jak na największy skarb świata.
- Muszę częściej się tam z tobą pokazywać. Może dostanę cały karton gratis?- Stwierdził z nadzieją, już wyobrażając sobie, jak owy pakunek znajduje się w jego dłoniach. Przyłapał się na tym, że na koniec wypowiedzi chciał rzucić przelotne "Wikuś", ale to byłoby nieodpowiednie. Nie pasowało mu do niej to imię. Gdy wyobrażał sobie jej twarz w umyśle, pierwsze słowo, które się narzucało, to "Szakal". Ale co w tym dziwnego, w końcu tak się przedstawiła. Ponad to każdy posiada własne imię. Gdy przyzwyczai się już do przezwiska, prawdziwa tożsamość może wydać się dziwna. Dlatego wolał nie wspominać, że jak ma na imię. Głównie też dlatego, iż nie chciał się narzucać. W końcu dowiedział się o jej imieniu przez przypadek i pewnie wolałaby do tego nie wracać. Przynajmniej tak mu się zdawało. "Szlag, za dużo o tym myślę. Muszę się skupić na czymś innym"- pojawił się głos w jego głowie. Wsunął woreczek do kieszeni ciemnej luzy, po czym otworzył drugi pakunek. Szybko poczuł słodki, aromatyczny zapach. Przez chwilę się nim delektował, po czym oderwał kawałek i włożył go do ust, jednocześnie podsuwając pod nos Szakala krówkę.
- Weź. Tylko mi nie mów, że jesteś na diecie.- Oznajmił, patrząc przed siebie. Zamruczał cicho z zachwytu, gdy poczuł jeden z najwspanialszych smaków w jego życiu.
<Szakal?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz