25 sty 2017

Kanekichi CD Smiley

Pierwszy dzień w pierwszej pracy. Nic lepszego spotkać Cię nie może. Wszedłem do namiotu i zauważyłem różowłosą dziewczynę robiącą akrobacje na linie. Usiadłem tam gdzie raczej siada widownia i przyglądałem się w ciszy. Gdy zaczęła salto zacząłem klaskać, a dziewczyna wpadła do siatki.
- Wybacz, że ci przeszkodziłem – Powiedziałem mając nadzieję, że mnie nie zamorduje za to.
- Nic nie szkodzi – Powiedziała.
-N-naprawdę S-simase- Powiedziałem jąkając się.
- Mówiłam, nie szkodzi- Powiedział i wyciągnęła do mnie dłoń
-A tak poza tym. Jestem Smiley, a ty?- Zapytała ciepło. Uścisnąłem jej dłoń
-K-kanekichi- Odpowiedziałem na jej pytanie i schowałem ręce w kieszeni.
- Nowy tak?- Zadała kolejne pytanie.
-H-hai- Przytaknąłem nadal mając ręce w kieszeni. Było to niegrzeczne, ale nie myślałem o tym teraz. Usiadła obok mnie.
- Czym się zajmujesz?- Zapytała. Dużo było pytań, ale nie zwracałem na to uwagi. W końcu trzeba kogoś dobrze poznać, zanim się z nim zakoleguje
- Jestem magikiem- Powiedziałem i spojrzałem w jej oczy, co było tylko pokazaniem , że jestem dobrze wychowany, tak naprawdę chciałem teraz uciec gdzie pieprz rośnie. Chciałem zmienić temat, ale, że taki ze mnie boi dudek, to nic nie mówiłem i siedziałem w ciszy. Odwróciłem głowę i patrzyłem na liny. Zaburczało mi w brzuchu co dziewczyna na pewno usłyszała
- Słyszę, że zgłodniałeś – Powiedziała lekko się śmiejąc po czym wstała.
-U-un, ale wolę zjeść sam- Odpowiedziałem również wstając i skierowałem się w stronę wyjścia. 
<Smiley?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz