17 lut 2017

Smiley CD Vogel

Vogel miał rację, że powinnam się kogoś spytać, a chodziło tu dokładnie o pozwolenie od Pika. Napomniałam ostatnio, że chciałabym przygarnąć lisa, ale ten nawet na mnie nie słuchał i po prostu odeszłam, a on zapewne nawet tego nie zauważył. Wzięłam liska na ręce i poszliśmy szukać poszukiwanego poprzez nas Pika. Nigdzie go nie było co oznaczało, że musimy iść do jego namiotu. Skierowaliśmy się w jego kierunku i nie pozostało nam nic innego jak tylko wejść do jego namiotu i zrobić, żeby mnie wysłuchał. Stanęliśmy przed jego namiotem, chłopak stojący obok mnie wącham się lekko przed wejściem do namiotu. Ja na spokojnie jak zawsze weszłam, a Vogel tuż za mną.
- Pik mam do ciebie prośbę! - weszłam z uśmiechem na twarzy i z nadzieją, że tym razem mnie zauważy i wysłucha.
- Nie teraz dziewczyno! - odpowiedział wpatrzony w jakieś kartki.
- Pik czy mogłabym…- nie dokończyłam, a on mi przerwał.
- Mówiłem, że nie teraz! - powiedział donośny i rozkazującym głosem.
- Jeżeli nie teraz to kiedy? - uniosłam swój głos. - Skoro tak ma być dalej, że ja przychodzę do ciebie, a ty w ogóle nie zwracasz na mnie uwagi tylko na innych to lepiej będzie jak po prostu zniknę! Bynajmniej będziesz miał jedno imię do mniej zapamiętania i mniej kłopotów - wkurzyłam się na niego i wyszłam z namiotu.
Poszłam w stronę lasu i tam usiadłam sobie pod jednym z drzew. Biały lisek chciał mnie pocieszyć, co mu się udało, gdyż przeszła mnie złość. Pogłaskałam go po głowie.
- Tutaj jesteś - usłyszałam zmęczony głos chłopaka, który stał za mną.
- Wybacz nie chciałam, żebyś zobaczył mnie jak się złoszczę na Pika, ale ostatnio jest strasznie irytujący. Kiedyś zawsze znalazł dla mnie czas, ale ostatnio to nawet zapomniał jak mam na imię… - westchnęłam po czym tylko otrząsnęłam się. - Co powiesz na kubek gorącej czekolady i coś dobrego? - odetchnęłam, aby się uspokoić. Wstałam z zimnego śniegu i otrzymała się. - On chyba ciebie polubił - wskazałam palcem, aby chłopak się obejrzał za siebie. Ptaszek, którego szukaliśmy ponownie powrócił do chłopaka. - Razem wyglądacie uroczo - uśmiechnęłam się ciepło w stronę i ptaszka, który ustanowił się na ramieniu chłopaka.

<Vogel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz