3 lut 2017

Akuma CD Szakal

"Obserwowała mnie, gdy spałem! Podstępna żmija, do tego zboczona żmija!"- pomyślał, jednak cicho się zaśmiał. W jego umyśle to zabrzmiało na prawdę zabawnie, przynajmniej dla niego. Spojrzał na jej twarz, byłą nadzwyczaj spokojna. Czy ona... czy ona zasnęła?
- No zarąbiście, tylko tego mi teraz brakowało...- Mruknął, popijając łyk boskiego naparu, zwanego potocznie kawą. Ciekawe, co jej się śni. Może nic? Podobno ludzie śnią tylko parę godzin, resztę czasu przesypiają bezsennie. A może u magików to wygląda inaczej? Może nie mogą śnić? Albo robią to kiedy chcą? Może mogą kierować swoimi myślami, gdyby rzucili odpowiednie zaklęcie, bądź zrobili coś innego? Fajnie by było tak panować nad własnymi snami. Dzieje się to, co chcesz. Przykładowo chcesz zjeść kanapkę z serem (której akurat Akuma nie lubił) i to się dzieje. Kiedyś przeczytał, jak zawładnąć nad własnym snem. Pierwszym krokiem jest zorientowanie się, że to sen. To akurat mu się udało, ale nigdy ta informacja nie docierała do niego całkowicie. To tak, jak niby słuchasz nauczyciela na lekcji. Wiesz, że coś mówi, ale poproszony o powtórzenie paru poprzednich zdań, nie masz bladego pojęcia, co powinieneś powiedzieć. Tak, to chyba nawet trafne wytłumaczenie. Popatrzył swoimi niby żółtymi, a jednak brązowymi oczyma na drzemiącą dziewczynę. Wyglądała tak spokojnie, tak niewinnie...
- A jednak mnie podglądała.- Skwitował, wykonując swój charakterystyczny gest przekrzywiania głowy. Westchnął cicho, nie miał ochoty jej budzić. Jeszcze by się okazało, że ma okres i dostanie poduszką w twarz. Zamurowało go, gdy o tym pomyślał- a jeśli magicy go nie mają? Będzie musiał o to zapytać. Zakodował sobie w głowie to pytanie, powtarzając je paręnaście razy na głos oraz w myślach.
- Chyba domyślasz się, jaka jest odpowiedź.- Usłyszał jej ciche mruknięcie. Od jak dawna nie śpi? Na chwilę Akuma się zawstydził, ale szybko przypomniał sobie, że na prawdę był ciekawy tej odpowiedzi.
- Macie?- Spytał, ale otrzymał tylko sarkastyczne spojrzenie jednego, na wpół otwartego oka Szakala.
- Otwórz oczy.- Zażądał nagle. Patrząc się na nie przez chwilę, rzekł:
- Ładne masz te oczęta. Takie niebiesko niebieskie.- Stwierdził z uznaniem, po paru chwilach odwracając wzrok na swoją kawę, po czym biorąc jej łyk. Niestety, ostatni. Ale szczerze mówiąc, nie miał już ochoty na kawę. Miał ochotę coś porobić.
<Szakal?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz