12 lut 2017

Rue CD Akuma

Słysząc jego ostatnie słowa lekko się uśmiechnęłam i zaśmiałam się krótko pod nosem.
- Nie słyszałeś moich – stwierdziłam na chwilę zapominając o smutku. Widziałam cień uśmiechu na jego twarzy, ale raczej mi się przewidziało. Nie najlepiej się czułam, ale w planach nie miałam mdlenia. To by tylko pogorszyło sprawę, a nie chce zostawiać chłopaka z tym samym, kiedy to ja będę sobie spała i niczym się nie przejmowała. Albo żałowała, że w ogóle zasnęłam po to, aby pogrążyć się w sennym koszmarze. A sama nie wiem czy gorszy by był senny koszmar, czy prawdziwa rzeczywistość.
Ruszyliśmy w stronę namiotów, jednak okrążyliśmy wszystko, aby nas nikt nie zauważył. Na szczęście nikogo nie było, albo trenowali, albo byli w mieście, albo po prostu siedzieli w swoich namiotach. Akuma zniknął w swoim namiocie, a ja zaczęłam obserwować cały teren. Miałam tylko nadzieję, że obejdzie się bez tłumaczeń, a tym bardziej kolejnych ucieczek. Miałam już dosyć bieganiny, moje nogi powoli siadały, nawet podczas zwykłego chodu piekły mnie. Ale nie miałam czas na zatrzymywanie się, musimy to wszystko załatwić jak najszybciej. Podczas pakowania się Akumy, zaczęłam rozmyślać, gdzie mamy teraz iść. A co ważniejsze, co z nimi zrobić. Powiedzieć komuś? I wydać na świat to, że zabiłam dwóch ludzi? Ale czy pozostaje nam coś innego? My ich nie zabijemy, nie chcemy w to mieszać policji, a póki oni żyją, będą na nas polować, a co gorsza, mogą to wszystko spalić doszczętnie, pozbawiając każdego żyjącego cyrkowca życia. Jeśli tu zostaniemy, na pewno zginiemy i zaryzykujemy życia innych. Może jeśli nas tu nie znajdą, stwierdzą, że nie opłaca się tego palić? Tym bardziej, że i tak muszą dokupić benzynę – bynajmniej wcześniej twierdzili, że się skończyła. Może zamiast wydawać na to kasę, będą woleli nas odnaleźć, a wtedy to wszystko będzie jeszcze istnieć? Ale niby gdzie mamy się ukryć? Mam tu dużo zaufanych osób, bardzo wielu, ale w tej chwili tego żałuje. Nie ważne do kogo pójdziemy, mogę narazić kogoś bliskiego na śmierć. A czy Akuma kogoś tu zna? Nie wiem. Ewentualnie moglibyśmy zamieszkać w małej chatce, która w tej chwili stoi pusta – właściciel domu, a moja znajoma wyjechała na wakacje. Dom zostawiła pusty, a klucz chowała zawsze w tym samym miejscu.
Po paru minutach chłopak wrócił, a ja nie zauważyłam niczego podejrzanego, żadnej żywej duszy. I to mnie w sumie przerażało, ale nie miałam czasu tego sprawdzić. Od razu się stamtąd ulotniliśmy, ale przed tym zaszłam do swojego namiotu, gdzie w tej chwili spała Mika. Co mam z nią zrobić? Nie zabiorę jej przecież, a głodować nie może. Ostatecznie rozerwałam cały worek z karmą, aby miała co jeść. Picie jeszcze ma, a jak coś, zwierzęta mogę jeść śnieg, aby uzyskać wodę. Po za tym Smiley na pewno ją będzie karmić, jeśli coś zauważy. I oby tak się stało. Niczego nie zabrałam z namiotu, nie licząc nożyka, mojej pamiątki. Jeśli to wszystko ma spłonąć, to musi zostać przy mnie. Jedyna rzecz z przeszłości, jaka mi została. Nie mam zamiaru jej stracić.
Wróciłam do Akumy, po czym czmychnęliśmy stamtąd. Przedstawiłam mu swój plan, aby chwilowo ukryć się w domu, z którego właścicielka wyjechała. Zgodził się, bo w sumie i tak żadne z nas nie miało lepszego pomysłu. Zaprowadziłam go do miejsca, które znajdowało się jakoś w środku miasta – większe szanse, że nas nie zaatakują w publicznym miejscu. Wyciągnęłam klucz, który znajdował sie w ziemi z tyłu domu w ogrodzie, po czym weszliśmy do środka, zamykając za sobą drzwi. Usiadłam na krześle i czekałam, aż Akuma wyjmie wszystkie potrzebne rzeczy, aby krew przestała lecieć z rany. Oparłam głowę o ścianę i zamknęłam oczy. Uspokoiłam się już, ale jednak w mojej głowie znajdowało się milion myśli, których nie mogłam poukładać. Czułam zmęczenie, ale nie miałam zamiaru zasypiać. Nie miałam ochoty oglądać mieszkania, nie miałam ochoty na nic. Po prostu tak siedziałam i czekałam. Być może czekałam na ich zemstę. Nie miałam już sił na nic, nic nie mówiłam, nawet nie mogłam się uśmiechnąć. Chciałam mieć to wszystko już za sobą. Chciałam się spytać chłopaka, czy ma jakiś plan, co z tym możemy zrobić, czy mamy to komuś powiedzieć. Ale gdy moja głowa byłą pełna myśli, tak nagle zrobiła się pusta, a przed oczami miałam jedynie krew, jaka wylewała się z mężczyzny.
<Akuma?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz