25 lut 2017

Akuma CD Vogel

Przez moment czuł się nieswojo, jakby powiedział coś nie tak i tym samym go uraził, ale w końcu roześmiał się cicho, jednak dźwięk nie przypominał typowego śmiechu. Coś bardziej jak ciche prychnięcia wykonane przez nos. Ta, dość skomplikowana czynność. Przez moment zastanowił się, jak właściwie to zrobił, ale szybko się ogarnął i stwierdził, rozglądając się przy tym:
- Wow, masz tu czyściej, niż ja. Aż się głupio czuję.- Oznajmił, jednak gdy napotkał podobne do wcześniejszego, spojrzenie Vogel'a, zaśmiał się głośno i szybko dodał- ja tak na poważnie. U mnie trudno znaleźć podłogę.- Tu zakończył swoją wypowiedź, również kończąc "zwiedzanie" wzrokiem całego pomieszczenia.
- Chciałbyś coś porobić, czy masz mnie już dość?- Spytał, unosząc przy tym wzrok i próbując dostrzec, czy jego towarzysz zauważył, jak powstrzymuje się od zgryźliwego "Księżniczko" na koniec zdania. Ale wszystko wydawało się okay. Na jakiś moment panowała niemalże złowroga cisza, podczas gdy czarnowłosy zapewne zastanawiał się nad odpowiedzią bądź celowo trzymał Akume w niepewności.
- A masz jakieś propozycje?- Odezwał się, również podnosząc wzrok, wcześniej wbity w podłogę.
- Nope. Jedyne, co mogę ci powiedzieć, to że już nie pada, ale jest lekkie błoto.- Oznajmił, zaciskając jedną pięść i rezygnując ze swojego odruchu podniesienia jednej brwi. Usłyszał ciche wzdychnięcie, które automatycznie zignorował. Aż w głowie pojawił mu się tekst jednej z piosenek AC/DC:
"Moje życie
Gołoledź
Moje życie
Gołoledź
Moje życie
Gdy przyjdzie wezwany diabeł nie będzie mnie w pobliżu
Strzelę, zakradnę się kraulem na twoją ulicę i oszukam twoje oczy
Gołoledź "
Podrapał się po karku, co mogło dać wrażenie zakłopotania, jednak w rzeczywistości po prostu chciał czymś odciągnąć swoją uwagę od melodii piosenki, która sama narzucała mu się na usta. Powstrzymał się jednak przed chociażby najmniejszym mruknięciem, zwiastującym nucenie.
- Chodźmy na spacer, tak po prostu.- Zaproponował w końcu, patrząc się na własne buty.Cholera, błoto wniósł. Ale się Vogel ucieszy, ja pierniczę. Może nie zauważy... Jednak los najwidoczniej zdążył już sobie upodobać Akumę jako swoją ofiarę i akurat w tym samym momencie okularnik wciągnął z sykiem powietrze- zauważył.
- Jak wrócimy, to pójdziemy po mop i posprzątam. No, chyba, że teraz masz gdzieś tutaj takie cacko.- Podniósł na niego wzrok, tłumiąc szyderczy śmiech. Poczucie winy już dawno minęło (o ile w ogóle je odczuł, bo jakoś na to nie wyglądało).
<Vogel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz